Rozprawa sądowa w sprawie karnej. Część druga.


Przed Państwem druga część wpisu dotyczącego modelowego przebiegu rozprawy w sprawie karnej. Czy rozprawa choć trochę przypomina to, co widzimy w amerykańskich filmach? Ile wspólnego z rzeczywistością mają popularne polskie seriale? Poniższy tekst wszystko Państwu wyjaśni. Zachęcam!

Ciąg dalszy...

Wpis stanowi kontynuację wątku zapoczątkowanego we wpisie:

No to zaczynamy!

Mamy już ogólną wiedzę na temat rozprawy w sprawie karnej. Wiemy o szacunku dla sądu, roli przewodniczącego i sytuacjach, w których możliwy jest udział w rozprawie w charakterze publiczności. Z całą tą wiedzą trafiamy do sądu, czekamy na korytarzu pod oznaczoną salą i...

Rozprawa główna zaczyna się od wywołania sprawy. Wywołanie sprawy to nic innego jak poinformowanie oczekujących (stron, publiczności itd.) o rozpoczęciu konkretnej sprawy. Wywołanie najczęściej dokonywane jest przez protokolanta, który na korytarzu albo z pomocą systemu nagłaśniającego (w co bardziej zaawansowanych technologicznie sądach) zaprasza zainteresowanych na salę. Wskazanie sprawy, która będzie rozpoznawana, odbywa się najczęściej poprzez podanie nazwiska oskarżonego.

Następnie przewodniczący sprawdza, czy wszyscy wezwani się stawili oraz czy nie ma przeszkód do rozpoznania sprawy. Przeszkodą taką może być przykładowo, w pewnych kategoriach spraw - nieobecność prokuratora, przepisy proceduralne stanowią bowiem, że w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego udział oskarżyciela publicznego w rozprawie jest obowiązkowy, chyba że ustawa stanowi inaczej.

Podczas sprawdzania obecności na sali obecni są również wezwani świadkowie, natomiast po zakończeniu tej czynności przewodniczący zarządza opuszczenie przez nich pomieszczenia, w którym odbywa się rozprawa. Będą oni następnie (w toku przewodu sądowego) wzywani pojedynczo, celem przesłuchania. Wszystko to ma oczywiście na celu zapobieżenie sytuacji, w której informacje pochodzące od jednego świadka wpływać będą na świadomość pozostałych osób występujących w sprawie w tym charakterze. Wyjątkiem jest pokrzywdzony. Ma on prawo wziąć udział w rozprawie i pozostać na sali, choćby nawet miał składać zeznania jako świadek (w takiej sytuacji pokrzywdzony jest przesłuchiwany przez sąd w pierwszej kolejności). Ba! Uznając to za celowe sąd może zobowiązać pokrzywdzonego do obecności na rozprawie lub jej części.

Przewód sądowy.

Przewód sądowy to najważniejsza część rozprawy głównej w sprawie karnej. W toku przewodu sądowego przeprowadzane jest postępowanie dowodowe w sprawie.

Przewód sądowy rozpoczyna się od zwięzłego przedstawienia przez oskarżyciela zarzutów oskarżenia. Nie chodzi tu o odczytanie w całości aktu oskarżenia, w bardziej złożonych sprawach oznaczałoby to wiele godzin dość żmudnego słuchowiska (tym bardziej, że bezpośrednio zainteresowani, jak strony czy sąd, na tym etapie są świetnie zorientowani co do przedmiotu sprawy) a o treściwe podanie do wiadomości zarzutów oskarżenia. Jeśli natomiast wniesiono w sprawie odpowiedź na akt oskarżenia - przewodniczący informuje o jej treści.

Rozpoczęcie przewodu sądowego to bardzo ważna granica czasowa. Przykładowo - dla pokrzywdzonego to ostatni moment na złożenie oświadczenia, że będzie działał w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego (czyli strony postępowania).

W kolejnym kroku przewodniczący poucza biorącego udział w rozprawie oskarżonego o prawie składania wyjaśnień, odmowy wyjaśnień lub odpowiedzi na pytania, składania wniosków dowodowych i konsekwencjach nieskorzystania z tego uprawnienia a także o treści szczególnie istotnych i wskazanych przez ustawę przepisów, po czym pyta go, czy przyznaje się do zarzucanego mu czynu oraz czy chce złożyć wyjaśnienia i jakie. Po przesłuchaniu oskarżonego przewodniczący poucza go o prawie zadawania pytań osobom przesłuchiwanym oraz składania wyjaśnień co do każdego dowodu.

W pewnych sprawach oskarżony będzie miał możliwość, do chwili zakończenia pierwszego przesłuchania wszystkich oskarżonych na rozprawie głównej, złożenia wniosku o tzw. dobrowolne poddanie się karze.

I dalsze postępowanie dowodowe...

W dalszym toku przewodu sądowego przeprowadzane są dowody. Oczywiście niemożliwym jest opisanie w tym miejscu wszystkich reguł dotyczących poszczególnych środków dowodowych - jest to temat na tyle rozbudowany, że spokojnie wystarczyłby na kilkanaście oddzielnych wpisów.

Wspomnę więc jedynie, że na salę rozpraw sprowadza się dowody rzeczowe, o ile nie stoją temu na przeszkodzie ich właściwości (co może mieć miejsce przykładowo - gdy dowodem rzeczowym jest niewybuch czy wielotonowy element konstrukcji betonowej), i udostępnia się te dowody stronom, a w razie potrzeby - świadkom i biegłym. Wolno odczytywać również w odpowiednim zakresie protokoły złożonych poprzednio przez świadka zeznań (w postępowaniu przygotowawczym lub przed sądem w tej lub innej sprawie albo w innym postępowaniu przewidzianym przez prawo), m.in. gdy świadek bezpodstawnie odmawia zeznań, zeznaje odmiennie niż poprzednio albo oświadczy, że pewnych okoliczności nie pamięta.

Przerwa i odroczenie.

Pewne sprawy są wyjątkowo złożone, a przez to oczywiście czasochłonne. Wbrew temu, co zdają się sugerować popularne seriale - sprawa karna rzadko kiedy kończy się przed sądem w ciągu jednego dnia. Istnieje możliwość przerwania rozprawy głównej, a także jej odroczenia. Na czym polega różnica? Przewodniczący może przerwać rozprawę główną w celu przygotowania przez strony wniosków dowodowych lub sprowadzenia dowodu. Może uczynić to także chociażby dla wypoczynku (po kilku godzinach na sali sądowej każdy może takiego wypoczynku potrzebować) lub z innej ważnej przyczyny. Każdorazowa przerwa w rozprawie nie może trwać jednak dłużej niż 35 dni. Rozprawę odracza się natomiast tylko wtedy, gdy zarządzenie przerwy nie byłoby wystarczające.

Warto zapamiętać!
Rozprawę odroczoną prowadzi się w nowym terminie od początku ("od nowa" - przedstawienie zarzutów oskarżenia itd.)! Sąd może wyjątkowo prowadzić rozprawę odroczoną w dalszym ciągu, chyba że skład sądu uległ zmianie. Natomiast rozprawę przerwaną prowadzi się po przerwie w dalszym ciągu, a od początku - jeżeli skład sądu uległ zmianie albo sąd uzna to za konieczne.
Kończymy.

Po przeprowadzeniu dowodów dopuszczonych w sprawie przewodniczący zapytuje strony, czy wnoszą o uzupełnienie postępowania dowodowego i w razie odpowiedzi przeczącej - zamyka przewód sądowy. Następnie przewodniczący udziela głosu stronom, ich przedstawicielom oraz przedstawicielowi społecznemu. Są to tzw. głosy końcowe. Kolejność jest tutaj istotna i ściśle ustalona! Głos zabierają w następującej kolejności: oskarżyciel publiczny, oskarżyciel posiłkowy, oskarżyciel prywatny, przedstawiciel społeczny, obrońca oskarżonego i oskarżony (oczywiście tylko te z wymienionych podmiotów, które występują w konkretnej sprawie). Przedstawiciele procesowi stron zabierają głos przed stronami, przykładowo: obrońca przed oskarżonym. Jeżeli oskarżyciel ponownie zabiera głos, należy również udzielić głosu obrońcy i oskarżonemu - to tzw. prawo ostatniego słowa.

W głosach końcowych strony mają możliwość przedstawienia swojego stanowiska w sprawie - w szczególności co do zgromadzonego materiału dowodowego, kwestii prawnych czy przebiegu samego postępowania. Oskarżyciel publiczny zgłasza także konkretne wnioski o zastosowanie kar, środków karnych czy środków kompensacyjnych. Prawo nie przewiduje limitów czasowych dla wypowiedzi, jednak zdrowy rozsądek podpowiada, że wypowiedź powinna być treściwa, merytoryczna i... po prostu ciekawa. Głosy końcowe to prawdziwe pole do popisu dla zdolnych oratorów!

Po wysłuchaniu głosów końcowych sąd niezwłocznie przystępuje do narady... ale to już temat na oddzielny wpis.

Wszystko wyżej to oczywiście jedynie szkic, z pominięciem wielu bardziej "technicznych" detali czy instytucji. Czy rozprawa wygląda jak w popularnych serialach? W pewnym zakresie. Należy pamiętać, że program telewizyjny musi być przede wszystkim ciekawy dla widza, stąd wszystko jest w nim uproszczone a przez to bardziej dynamiczne. Prawdziwa rozprawa to drobiazgowe i często mozolne wyjaśnianie sprawy. Czy głosy końcowe przypominają te z amerykańskich filmów? W rzeczywistości są dużo bardziej merytoryczne, jednak przy doświadczonych mówcach potrafią zrobić duże wrażenie.

Adw. Maciej Marczak
Autor: adwokat Maciej Marczak, Kancelarie Adwokackie w Łodzi oraz w Zduńskiej Woli.
Autor nie bierze odpowiedzialności za skutki zastosowania w praktyce informacji wynikających z powyższego artykułu. Autor wskazuje, iż zasadnym jest skonsultowanie się z prawnikiem – adwokatem bądź radcą prawnym przed podjęciem jakichkolwiek działań prawnych. Powyższy artykuł stanowi jedynie zarys bardzo szerokiej i złożonej kwestii prawnej. Prawa autorskie zastrzeżone.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Sprzeciw, Wysoki Sądzie!" czyli jak to jest ze sprzeciwem w prawie polskim...

Pszczoła a... Kodeks cywilny.

Recydywa i multirecydywa.